Zmiany, zmiany, zmiany… ;)
Wreszcie zakończył się kwiecień – miesiąc niezmiernie pracowity w moim wypadku. Jak wiecie w miesiącu tym toczyły się tegoroczne Scripting Games, w których miałem przyjemność uczestniczyć jako sędzia. A ponieważ staram się swoją robotę wykonywać jak najlepiej, do sędziowania przystąpiłem z pełną parą. Pod koniec nieco zabrakło mi energii, ale i tak przejrzałem i oceniłem ponad 1000 skryptów, większość (szczególnie rozbudowanych) testując. Starałem się też komentować wszystkie skrypty, które oceniłem poniżej oceny najwyższej, a i te “piątkowe” często opatrywałem stosownym komentarzem. Wszak czasem nawet jak jest bardzo dobrze, to można coś ulepszyć.
Dodatkowo na bieżąco pisałem komentarze “ogólne” w postaci postów na moim angielskim blogu (by ludzie spoza PL również mogli zrozumieć OCB. Jak ktoś jest ciekawy, to najłatwiej je znaleźć w odpowiedniej kategorii.
Druga przyczyna sporego obciążenia to sesje: o sesji na WGUiSW pisałem już, dodatkowo dzięki inicjatywie i wsparciu Grześka Gałęzowskiego miałem przyjemność poopowiadać o ShowUI studentom (głównie) w Lublinie, w czasie odbywających się tam Lubelskich Dni Informatyki. Starałem się prezentację powiększyć, by tym razem nie skończyć przed czasem. Niestety – mimo moich zabiegów znów wyrobiłem się w 2/3 czasu, w sumie około 40 minut. Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy się sesja podobała. Sam wiem, że nie obyło się bez błędów. Cóż, człowiek uczy się całe życie…
Trzecia przyczyna wiązała się bezpośrednio z pracą, a raczej zaległościami, które “zawdzięczałem” chorobom moich pociech. Co prawda dało mi to czas na intensywne sędziowanie (z czego skrzętnie skorzystałem), ale jednak pewnych rzeczy zdalnie w pracy zrobić nie mogę.
Pora coś zmienić…
Jeśli ktoś zaglądał tu regularnie, to pewnie zauważył, że strona się ciapkę zmieniła. Cóż, uznałem, że pora nieco zainwestować w mojego bloga. Nie dlatego, że spodziewam się w najbliższym czasie jakichś zysków. Raczej po to, by wreszcie uczynić go czytelnym (nie napiszę ładniejszym, bo o gustach się nie dyskutuje ). Dodatkowo planuję projekt, który wymaga nieco przestrzeni na serwerze i możliwości zamieszania na blogu filmików. Planuję też zarejestrować jakąś domenę, by mój blog miał nieco bardziej… spersonalizowaną “tożsamość”. Skąd jednak filmiki? Od dłuższego czasu noszę się z pomysłem nagrywania króciutkich klipów (po polsku) dotyczących różnych aspektów pracy z Windows PowerShell. Teraz, dzięki darmowej licencji NFR na Camtasia’e i SnagIta, które uzyskałem od TechSmith, mogę plany zacząć wcielać w życie. Jeśli ktoś z Was jest zainteresowany wersją testową pierwszej części serii dotyczącej wyrażeń regularnych w PowerShellu – poproszę o kontakt, podeślę Wam URLkę i hasło. Publicznie udostępnię je dopiero jak będzie ich więcej/ będę w pełni zadowolony z jakości. Wiadomo, nawet najlepsze narzędzia (a Camtasia naprawdę jest wyśmienita) nie zrobią za człowieka wszystkiego. Dykcji na pewno poprawić nie umieją.
Podsumowanie
Dzisiejszy post jest raczej z tych krótkich i służyć ma temu, by dać znać, że nadal “dycham”. W najbliższym czasie pewnie skupię się nad wyżej wspomnianą serią filmów. Jestem też Wam i sobie dłużny jeden post w serii dotyczącej efektywnego PowerShella, o którym przypomniałem sobie przeglądając dziś wcześniejsze wpisy w trakcie testowania nowego css-a. Nie napisałem jeszcze o tym jak w prosty sposób przenosić się między trybem interaktywnym i skryptowym. Coś, co może się przydać każdemu, kto z PowerShellem “wojuje” dość regularnie.
Lekki przedsmak…:
Podobała, podobała. O ShowUI warto było posłuchać.